A czy wiesz, że w Polsce możemy znaleźć również dziwne i nietypowe pomniki? Sprawdźmy, gdzie się znajdują i co przedstawiają. To oczywiste, że w Polsce znajdziemy wiele pomników poświęconych Janowi Pawłowi II, marszałkowi Piłsudskiemu, Adamowi Mickiewiczowi, czy innym postaciom, związanym z historią i kulturą Polski.
To nie science-fiction! One żyją w polskich lasach! Data utworzenia: 12 maja 2022, 12:45. Okazuje się, że kosmici jednak żyją na Ziemi i to nawet w Polsce. Rzadko, bo rzadko, ale można natknąć się na nich w naszych lasach. Próby nawiązania z nimi kontaktu będą jednak raczej skazane na niepowodzenie. To tak naprawdę jak najbardziej ziemskie organizmy zwane śluzowcami. Dziwne stwory w polskich lasach. Wyglądają jak z horroru Foto: Marta Dudek-Dziedzic/Nadleśnictwo Brzeziny, Lasy Państwowe / Facebook Ten widok delikatnie rzecz ujmując, nie należy do przyjemnych. Leśnicy z Nadleśnictwa Brzeziny opublikowali w mediach społecznościowych zdjęcia smętosza czarnego. To śluzorośle początkowo wcale nie jest czarne i przypomina coś pośredniego między obnażonym mózgiem a kotletem schabowym, który już dawno temu uległ przetrawieniu. Śluzowce zwane też śluzoroślami to grupa organizmów licząca kilkaset gatunków, dawniej zaliczana do grzybów, potem do protistów grzybopodobnych. Ponieważ nie są bezpośrednio spokrewnione ani z roślinami, ani ze zwierzętami, ani nawet z grzybami, niektóre ich cechy przypominają cechy roślin, grzybów albo zwierząt Śluzowce to tajemnicze twory łączące cechy kilku grup żywych organizmów. Wyglądają tak, że można o nich kręcić horrory. Smętosz czarny, znaleziony na pniu sosny, początkowo nie jest czarny, dopiero z czasem zmienia się w czarną narośl - czytamy we wpisie Lasów Państwowych na Twitterze. One potrafią chodzić! Trzeba przyznać, że wygląd śluzowców rzeczywiście kwalifikuje te organizmy do odgrywania głównych ról w horrorach i filmach science-fiction. Trudno jednak je dostrzec, ponieważ przez większość życia są tak małe, że można je zobaczyć jedynie pod mikroskopem. O dreszcz grozy może jednak przyprawić opis ich sposobu życia. Z zarodnika powstaje przypominający amebę pełzak, który następnie zlewa się z innym pełzakami, tworząc superorganizm – wielojądrową śluźnię, która przemieszcza się za pomocą nibynóżek w poszukiwaniu pożywienia i dogodnych warunków do życia. Śluźnie mogą rosnąć i łączyć się z innymi śluźniami w kolonie Zobacz także - podaje portal Grzybiarzy i innych leśnych spacerowiczów nie powinna jednak przerażać wizja nagłego ataku śluzowca. Szybkość, jaką osiągają na swoich nibynóżkach nie jest imponująca, nie przekracza 1 cm na dobę. Ludzie ani inne ssaki nie należą też do jadłospisu tych organizmów. Śluzowce żywią się przede wszystkim bakteriami, glonami i grzybami. Nawet na większe kolonie śluzowców trudno trafić, żyją w ciemnych miejscach, wśród butwiejących liści, w ściółce, na zmurszałych kłodach. Jak podaje Stomalife największe ich skupisko zaobserwowano w Polsce w Górach Stołowych. Znaleziona na starym buku siatecznica okazała miała 1,5 metra i ważyła ok. 25 kg! /PW/ Źródło: Lasy Państwowe/ Przeczytaj także: Polski dziennikarz znalazł tego grzyba w lesie, zjadł go i... Co ludzie piszą o tym w sieci? Niezwykłe, kolorowe grzyby w polskich lasach. Które są jadalne, a które trujące? Morze wyrzuciło na brzeg dziwne stworzenia. Są warte fortunę /3 Marta Dudek-Dziedzic/Nadleśnictwo Brzeziny, Lasy Państwowe / Facebook Śluzowce zwane też śluzoroślami to grupa organizmów licząca kilkaset gatunków. /3 Marta Dudek-Dziedzic/Nadleśnictwo Brzeziny, Lasy Państwowe / Facebook Dawniej zaliczano je do grzybów, potem do protistów grzybopodobnych. /3 Marta Dudek-Dziedzic/Nadleśnictwo Brzeziny, Lasy Państwowe / Facebook Niektóre ich cechy przypominają cechy roślin, grzybów albo zwierząt. Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Tak zwane palce diabła to tylko jeden z niezwykłych grzybów, które rosną w Polsce. licencja Bernard Spragg. NZ from Christchurch, New Zealand/wikimedia.commons CC0 1.0 NZ from Christchurch, New Zealand/wikimedia.commons CC0 1.0
Polskie anomalie i osobliwości. Oto dziwne miejsca w Polsce – odkryjesz ich zagadkę? Można poczuć gęsią skórkę Dziwne miejsca w Polsce to gratka dla fanów podróży z dreszczykiem emocji. To nie najpopularniejsze atrakcje turystyczne, nie leżą też na często uczęszczanych... 24 lutego 2022, 14:09 NOWE Wybieramy pralkę: na co zwrócić uwagę? Co jest istotne przy zakupie pralki? Czeka Cię zakup nowej pralki? Jednym z czynników, którym na pewno będziesz się kierować jest cena. Warto również zwrócić uwagę na: ładowność, klasę energetyczną... 27 lipca 2022, 18:48 NOWE Maszynki do włosów akumulatorowe i sieciowe. Jaką wybrać? Maszynka do włosów to sprzęt, który ułatwi Ci życie. Koniec z częstymi wizytami u fryzjera, koniecznością umawiania konkretnych terminów i włosami, które... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Laptopy - na co zwrócić uwagę? Jak szukać tanich laptopów? Ceny elektroniki bywają bardzo różne i czasem potrafią przyprawiać o istny zawrót głowy. Za jaką kwotę można znaleźć nowy notebook? Jakie laptopy są aktualnie... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Jak wybrać legowisko dla psa? Przegląd posłań dla czworonogów Zastanawiasz się, jak wybrać odpowiednie legowisko dla psa? Posłanie dla czworonoga jest bardzo ważne, ponieważ jest to jego miejsce na odpoczynek i sen. Ważne,... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Klatki i transportery dla zwierząt - który model wybrać? Klatki i transportery dla zwierząt to praktyczne wyposażenie, które może się sprawdzić podczas jazdy samochodem, komunikacją miejską, w podróży i domu. Są to... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Jakie ubranka dla psa wybrać? Przegląd ubranek zimowych, przeciwdeszczowych i sweterków Ubranka dla psów cieszą się bardzo dużą popularnością. Właściciele czworonogów często wybierają praktyczne modele, które mają swoje określone zadanie. Mogą... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Jakie maski antysmogowe warto kupić? Przegląd modeli Zanieczyszczenie powietrza to temat bardzo aktualny i powszechny w Polsce. Coraz więcej samochodów produkujących spaliny, pyły szkodliwe dla dróg oddechowych... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Laktatory i podgrzewacze do butelek - czym kierować się przy wyborze akcesoriów? Laktator to urządzenie, bez którego wiele mam nie może się obejść. Laktator elektryczny pozwala na szybkie odciągnięcie mleka, ale laktatory ręczne są znacznie... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Domowa apteczka. Lista leków i środków opatrunkowych, które powinny znajdować się w każdym domu Domowa apteczka powinna zawierać podstawowe leki i środki opatrunkowe. Trzeba je odpowiednio dobrać, by znalazły zastosowanie w niemal każdej sytuacji. Nie ma... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Jak wybrać perfumy? Które perfumy pasują do mnie? Zobacz nasz poradnik perfumiarski Zastanawiasz się, jak wybrać perfumy? Chciałbyś wybrać taki zapach, który nie tylko przyjemnie drażni nozdrza, ale także podkreśla twoją osobowość i twój styl... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Rodzaje skóry twarzy - cechy charakterystyczne oraz sposoby pielęgnacji. Jaki masz rodzaj cery? Można wyróżnić kilka podstawowych rodzajów skóry twarzy. Rozpoznanie własnego typu cery nie należy do najprostszych, ponieważ jest możliwe, że można mieć cechy... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Sprawdzone przepisy na maseczki na twarz. Zobacz, jak zrobić domowe maseczki na skórę twarzy Maseczki na twarz przygotowane samodzielnie w domu są najlepsze i najbardziej naturalne. Jeśli jesteś fanką prostych i naturalnych rozwiązań, mamy dla Ciebie... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Jak wybrać wycieraczki samochodowe? Sprawdź, na co zwrócić uwagę przed zakupem Wycieraczki samochodowe to element wyposażenia, który poprawia widoczność jazdy w deszczu oraz pozwala na usunięcie zabrudzeń z szyby. Chociaż są stosunkowo... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Kamera samochodowa - dlaczego warto kupić? Jakie dodatkowe funkcje może posiadać? Kamery samochodowe zdobywają coraz większą popularność wśród kierowców. Warto nieco bliżej zapoznać się z tematem, gdyż kamera i jej funkcjonalności zależą... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Czujniki parkowania - dlaczego warto kupić? Jakie są rodzaje? Czujniki parkowania są bardzo pomocne, jeśli parkujesz w miejscach dosyć ciasnych. Nowoczesne samochody są wyposażone w czujniki parkowania lub asystenta... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Bagażniki samochodowe na rower i na bagaże w promocjach. Jakie wybrać? Wady i zalety Wybór bagażnika samochodowego będzie miał wpływ nie tylko na wygodę przy montowaniu i ściąganiu rowerów czy bagażu. Bagażnik samochodowy na dach i na hak... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Alkomaty Promiler i innych firm. Na co zwrócić uwagę przy wyborze alkomatu? Alkomat powinien posiadać każdy kierowca, któremu zdarza się sięgać po alkohol. Gdy dzieje się to okazjonalnie, wystarczyć może alkomat jednorazowy, który jest... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Domowe przetwory - sprawdzone przepisy i metody przygotowywania! Domowe przetwory powinny znaleźć się w każdej spiżarni. Najlepiej smakują te przygotowane samodzielnie. Są również zdecydowanie zdrowsze i naturalne, niż ich... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Pomysły na lekką kolację - przegląd prostych przepisów Każdego dnia przychodzi pora kolacji i zastanawiasz się, co sobie na nią przygotować. Jednak najczęściej kończy się to zwykłymi kanapkami albo jedzeniem na... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Imprezowe przekąski na ciepło i zimno. Czym zachwycić gości? Szybkie przekąski na imprezę na zimno lub na ciepło? To wcale nie musi być trudne ani czasochłonne. Sprawdź najciekawsze pomysły na imprezowe przekąski, które... 27 lipca 2022, 18:47 NOWE Tanie posiłki domowe. Pomysły na proste i szybkie potrawy, które przygotujesz w domu Zastanawiasz się, jak przygotować tanie posiłki domowe, które będą jednocześnie proste i smaczne? Potrawy, które nie wymagają dużego nakładu finansowego wcale... 27 lipca 2022, 18:47
Jezioro z turkusową wodą niczym na Malediwach, pierwsza na świecie kopalnia ropy naftowej, bajkowy las, który przeczy prawom fizyki, kamienie, które skrywają wielką tajemnicę i piramida, która nie kryje w sobie żadnego faraona – to tylko kilka z listy niezwykłych miejsc. A ich największą zaletą jest to, że znajdują się w Polsce! Rocznie człowiek odkrywa od 6000 do nawet 19 000 nieznanych gatunków organizmów. Nowa odmiana mlecza, żaba z sutkiem na czole czy recytująca poezję, meduza drzewna absolutnie nie robią na nas wrażenia. Czekamy na niepodważalne dowody istnienia Yeti!YetiPrzysadzisty owłosieniec to zarówno istota z himalajskich legend, jak i opowieści członków górskich ekip wspinaczkowych. Problem z tym gburowatym skurczybykiem jest taki, że nie ma on specjalnego parcia na szkło i wszystkie dowody istnienia legendarnego mieszkańca Himalajów ograniczają się do odcisków jego stóp na śniegu... ...kiepskiej jakości zdjęći „dowodów” typu ten oto skalp zdarty z łba ubitego wcześniej Yeti. Większość z takich znalezisk zawiera włosy małp, lub niedźwiedzie futro, chociaż w niektórych przypadkach nie udało się jednoznacznie określić pochodzenia żeby mało było wszelkiej maści dowodów na istnienie człekokształtnego małpoluda, to warto dodać, że kilka lat temu głośno było o naszym, polskim, tatrzańskim yeti tym filmiku w mediach zawrzało, o polskiej tajemniczej istocie rozpisywały się największe zagraniczne media, znani badacze zjawisk paranormalnych zapowiadali wszczęcie śledztwa w tej sprawie, a mądre głowy z internetowych forów poczęły prześcigać się w nieprawdopodobnych teoriach. Kiedy w prasie pojawiło się coś takiego... ...temat ten zaczął wyraźnie śmierdzieć. I to wcale nie mokrą sierścią Człowieka Gór, ale spalinami nowej Skody Yeti, która, zamiast legendarnego stwora zamieszkała w wyznaczonych dla niego klatkach. To się nazywa dopiero kampania reklamowa!El ChupacabraCzyli w wolnym tłumaczeniu „wysysacz kóz”. Istota ta w latach 70. wyżłopała posokę z kilkudziesięciu portorykańskich owiec. Wtedy ochrzczoną ją jako „Wampir z Moki” (Moca to miejscowość, w której doszło do tajemniczego zdarzenia). Kolejny atak nastąpił w 1995 roku. Według doniesień chupacabra to gadopodobny stwór, który skacze niczym kangur, ma wielkie kły oraz świecące krwawą czerwienią oczy. Czasem miewa też skrzydła i potrafi hipnotyzować swe ofiary (brał lekcje u Kaszpirowskiego- „adin...”).Teorii na temat tego stwora (lub całej ich watahy) jest całkiem sporo – mogą to być zarówno zdziczałe psy, oszpecone kojoty, grupa zbiegłych z laboratoriów małp jak i ekscentryczni obcy, którzy zostali przypadkiem pozostawieni na naszej planecie przez innych, równie ekscentrycznych, Polsce mamy też naszą, rodzimą wersję Chupacabry, która wprawdzie nie posiadała zdolności wysysania posoki, a swe ofiary ubijała potężnym ciosem łapy w okolice serca. W ten sposób, parę lat temu, bestia wybiła prawie 150 zwierząt na Pomorzu Zachodnim. Świadkowie mówią, że potwór ma półtora metra i świecące, niebieskie oczy. (thx za info BugUser)Diabeł z Jersey W XVII wieku pewna wiedźma wydając na świat swoje trzynaste dziecko, wysyczała przez zęby: „Niechże to będzie diabeł”. Wkrótce po urodzeniu się bobas począł mutować i z ładnego, pyzatego szkraba przemienił się w stwora o końskiej głowie, gigantycznych pazurach i iście nietoperzych skrzydłach. Od tego czasu szatańska istota jest często widywana na terenach New Jersey. O, na przykład tu:albo tu, w pogoni za rączą łanią: Problem z tą bestią jest taki, że wydaje się ona nieśmiertelna, a w każdym razie na pewno – kuloodporna. W latach 60. wyznaczono nagrodę 10 000 dolarów za złapanie żywego stwora. Planowano nawet wybudować dla niego specjalną klatkę i pobierać opłaty za oglądanie tego małego potwór z AustraliiPierwsi europejscy goście, którzy dotarli do Australii przerażeni zostali przez pokryte włosiem bestie, które niczym żaby skakały dzięki swym silnym, tylnym nogom. Ba, niektóre z tych strasznych stworzeń miały nawet drugą głowę, która wyrastała kreaturom wprost z żołądka! W latach 70. zaprezentowano takiego zdechłego zwierza w Anglii, wzbudzając tym samym ogromne zainteresowanie ciekawskich mieszczan. I tak właśnie Europejczycy poznali kangura. Wielka Stopa Północnoamerykański kumpel Yeti, to wcale nie wymysł współczesnych mieszkańców Stanów Zjednoczonych, wierzących, że św. Mikołaj pracuje dla Coca Coli, tylko mityczne człekokształtne stworzenie, z którym kontakt mieli już Indianie nazywający leśnego małpoluda mianem Sasquatch. Parę lat temu organizacja Searching For Big Foot Inc. wypłaciła nagrodę dwóm mężczyznom, którzy znaleźli zwłoki Wielkiej Stopy. Obaj panowie oddalili się z kasą, a naukowcy zabrali się za odmrażanie lodowego bloku, aby wydobyć zeń martwe stworzenie.....które okazało się kostiumem goryla z gumowymi ten, najsłynniejszy chyba film prezentujący Sasquatcha w drodze do Biedronki (bo tam oprócz biedaków, robią zakupy takie istoty jak jednorożce, czy tajemnicze humanoidy) okazał się na zdjęciu z Marsa też można zobaczyć Wielką Stopę...Wąż z ludzką głowąZwierz ten występował najczęściej w legendach zarówno indonezyjskich, gdzie zwany był nyai borong, jak i japońskich (nure-onna). Ludzie, którzy zetknęli się z tą istotą o wężowym ciele i ludzkiej głowie, donoszą, że stwór ten potrafi mówić. Z całą pewnością opowiada też dowcipy, śpiewa głosem operowym i świetnie sobie radzi z harmonijką ustną – nie to tu jednak najważniejsze, tylko fakt, że całkiem niedawno stworzonko to zostało złapane. Malezyjscy wieśniacy, spotkali taką dziwaczną parkę. Po krótkiej konwersacji na temat globalnego ocieplenia i skutków nie noszenia szalika zimą, odkrywcom udało się pochwycić jedynie samicę (jej narzeczony „dał nogę” wrzeszcząc, że zaraz wróci i skopie porywaczom tyłki). Dobra, już się nie rozpisujmy – oto znalezisko w pełnej okazałości. Fajna blondyna, co? Występuje w Polsce. Bestia liczy sobie 92496 nóg i wyjątkowo lepkie macki. Żywi się złotówkami, chociaż legendy mówią, że kiedyś te pieniądze nam odda z nawiązką (nieco innego zdania są nasze babcie). Mimo że nikt go nigdy nie widział, to ilość jego ofiar można podawać w wielocyfrowych liczbach. Często stwór ten porównywany jest z tak zwanym eNefzetem bagiennym, chociaż charakterystycznym elementem tego drugiego jest ciągnący się w nieskończoność ogon z jednej strony i jadowite żądło na jego drugim 1, 2, 3, 4, 5
Fotopułapka zamontowana przez leśników w Leśnictwie Kłębowo na Warmii zarejestrowała dziwne zwierzę. Trwa dyskusja, czy jest to pies, wilk, a może hybryda psa i wilka? Niezależnie od tego, zapadła już wstępna decyzja o odstrzale zwierzęcia. Wilki w Polsce coraz częściej zbliżają się do obszarów zamieszkałych przez ludzi.
Co jadamy w Wielkanoc? Królowa jest jedna – to sałatka jarzynowa! Ta popularna sałatka pojawia się na wielkanocnym stole u 60 procent Polaków, natomiast żurek – u ponad połowy z nas. W Wielkanoc chętnie sięgamy też po jajka faszerowane, pieczoną białą kiełbasę oraz gotowaną szynkę, domowej roboty pasztet i inne mięsa, takie jak kaczka i faszerowany schab. Zobacz co jeszcze jadamy w Wielkanoc i jak obchodzimy Święta wielkanocne. Porządki w domu, malowanie pisanek, Wielki Tydzień, przygotowanie święconki i poniedziałkowe lanie wodą, a na stole żurek lub barszcz z białą kiełbasą, jajka i sałatka jarzynowa – to obowiązkowy element świąt wielkanocnych większości Polaków, wynika z badania przeprowadzonego w ramach inicjatywy „Wybieram lokalne” PSH Lewiatan. Wielkanoc – najstarsza uroczystość ChrześcijanWarto jednak wiedzieć, że Wielkanoc to najstarsza uroczystość chrześcijańska, obchodzona w Polsce już od X wieku. Przez wieki powstało wiele związanych z nią ludowych obrzędów i zwyczajów, także kulinarnych, z których wiele przetrwało do dnia dzisiejszego i jest kultywowanych w różnych rejonach Polski. Warto je znać, bo stanowią istotną część naszej bogatej wielkanocne: pielęgnujemy je chętnieŚwięta Wielkanocne obchodzone są przez większość Polaków podobnie. Niezależnie od tego, czy mają dla nas wymiar religijny czy nie, wciąż chętnie pielęgnujemy ludowe tradycje związane z tym szczególnym czasem. Do tych najbardziej lubianych przez Polaków należy przygotowanie wielkanocnej święconki – według badania przeprowadzonego w ramach kampanii „Wybieram lokalne” PSH Lewiatan robi to 58,9% społeczeństwa. Co powinno znaleźć się w koszyku wielkanocnym i na wielkanocnym stole? Zawartość tradycyjnego koszyczka może być różna w zależności od danego regionu, ale w każdym znajdą się: jajka (symbol nowego życia) wędliny (symbol płodności, zdrowia i dostatku) chleb (gwarancja pomyślności i dobrobytu), chrzan (symbol siły i zdrowia) sól (symbol oczyszczenia i ochrony przed zepsuciem). Chętnie malujemy jajkaNie mniej popularnym, a przy tym bardzo przyjemnym świątecznym zajęciem jest malowanie jajek (55,4% wskazań), będących symbolem pomyślności i nowego życia. Jajka - barwny symbol świąt wielkanocnychW Polsce każdy region ma inny charakterystyczny sposób ozdabiania jajek wielkanocnych: może to być tradycyjne malowanie, ale też popularne na północy kraju barwienie skorupek i wydrapywanie na nich różnych wzorów czy oklejanie kolorowymi papierowymi naklejkami znane w okolicach Krakowa i Łowicza lub włóczką na się wodąTrzecia pod względem popularności wśród Polaków, uwielbiana szczególnie przez najmłodszych, wielkanocna tradycja to lanie się wodą w śmigus dyngus (54,1% wskazań) – typowo słowiański sposób świętowania przesilenia wiosennego i celebracja budzącej się do życia po zimie przyrody. Dawniej symbolizowało to wypędzenie chorób z ciała i oczyszczanie się z brudu. Dziś zwyczaj sprowadza się do symbolicznego skropienia domowników wodą, choć w niektórych regionach wciąż wierzy się, że oblewanie wodą sprzyja płodności i ochoczo obficie polewa się nią wszystkie przed świętamiPolacy nie zapominają też o wiosennych porządkach. To jeden z elementów przygotowania się do świąt dla 52,7% Polaków. Sprzątanie nie tylko przypomina o zbliżającym się czasie odpoczynku, ale wprowadza też wiosenną świeżość do domostw i symbolicznie kończy chłodne, zimowe regionalne tradycje: Siuda baba w MałopolsceLista tradycji wielkanocnych nie kończy się na tych najbardziej popularnych. Istnieją zwyczaje, o których z biegiem lat zapomniano lub które przetrwały tylko w niektórych regionach kraju. Region małopolski to na przykład tereny, gdzie tradycje Świąt Wielkanocnych sięgają aż nocy przed wielkanocnym poniedziałkiem mieszkańców odwiedzają dziwne zjawy i stwory, które żądają datków oraz Siuda Baba, czarna od sadzy kapłanka strzegąca cały rok ognia, a w tę noc szukająca wśród dziewcząt swojej następczyni. Dziś święto jej obchodzone jest jedynie w niektórych miejscowościach i stanowi atrakcję pogrzeb żuru i wieszanie śledziaNa Kujawach natomiast do dziś kultywowana jest tradycja pogrzebu żuru i wieszania śledzia. Choć nazwa brzmi zabawnie, dokładnie opisuje czym jest ten zwyczaj. Gdy kończył się okres postny, podczas którego kiedyś nie jedzono mięsa, nabiału i cukru, a najczęstszym pokarmem był żur i śledź, wieszanie na drzewie śledzia i wylewanie żuru do wykopanego dołu było symbolicznym wejściem w radosny i świąteczny czas. Wieszanie Judasza i przywołówkiNa Śląsku mamy natomiast śmiergust (polewanie wodą panien na wydaniu przez przebranych młodzieńców), na Podkarpaciu wieszanie Judasza (symboliczny sposób wymierzania sprawiedliwości wobec zdrajcy Jezusa), w okolicach Krakowa pucheroki (młodzi, barwnie ubrani chłopcy chodzący od domu do domu deklamując przy tym zabawne wierszyki), a na Kujawach przywołówki (symboliczne kojarzenie par). To jedynie wybrane tradycje, które kształtowały się w Polsce przez wiele wieków, a które dziś obchodzone są ze względów kulinarne Wielkanocy: żur i sałatka jarzynowaPolacy są wierni tradycji również, jeśli chodzi o stronę kulinarną świąt wielkanocnych. Mimo ciągłych prób unowocześniania menu, kanon potraw nie zmienia się od lat. Tradycja nakazuje należycie pożegnać okres postu i bezkarnie oddać się jedzeniowej przyjemności. Tym bardziej, że wiosna to czas, kiedy możemy cieszyć się świeżymi rodzimymi nowalijkami, często pochodzącymi od regionalnych dostawców, dostępnymi najczęściej w lokalnych sklepach pojawia się na wielkanocnych stołach?Na większości stołów w polskich domach króluje w tym czasie sałatka jarzynowa – według badania zrealizowanego w ramach inicjatywy „Wybieram lokalne” PSH Lewiatan to nieodłączny element Wielkanocy dla 58,1% Polaków oraz żurek na zakwasie z białą kiełbasą i jajkiem, którym delektuje się ponad połowa z nas (51,6% wskazań). Żurek lub barszcz biały to jednak nie jedyne zupy podawane na święta. W wielu domach popularna jest także zupa chrzanowa nazywana chrzanówką lub krzonówką. Wielkanocne zupy z Małopolski [TOP 10 PRZEPISÓW]Jajka rządzą w święta WielkanocneW Wielkanoc chętnie sięgamy też po jajka faszerowane (40,5% wskazań), pieczoną białą kiełbasę (30,2% wskazań) oraz gotowaną szynkę (30% wskazań), domowej roboty pasztet (21,9% wskazań) i inne mięsa, takie jak kaczka, faszerowany schab (17% wskazań) i pieczenie, które chętnie łączymy z suszonymi śliwkami, morelami lub żurawiną. Przepisy na faszerowane jajkaDawniej na stołach często można było również znaleźć wszelkiego rodzaju galarety: wieprzowe, drobiowe, mieszane. Ciekawą wersją takiego dania jest pochodząca z Podkarpacia studzienina - galareta z wieprzowych nóżek z dodatkiem octu i pieprzu. Galaretka drobiowa nie tylko na świąteczny stółPoza wymienionymi wyżej potrawami na polskich stołach wielkanocnych królują również wypieki. Zdecydowanie nie może na nich zabraknąć tradycyjnych puszystych drożdżowych i piaskowych bab – to przysmak 55,4% Polaków, wielkanocnych mazurków (40,5% wskazań) oraz strucli i naszych Czytelników na baby wielkanocnePrzepisy naszych Czytelników na mazurki [TOP 10 przepisów]Skomponowanie tradycyjnego wielkanocnego menu dla wielu może okazać się nie lada wyzwaniem. Warto pomyśleć o tym wcześniej i dobrze zastanowić się jakie potrawy zaserwujemy naszym bliskim. Wiele z nich może wymagać wcześniejszego przygotowania. Z racji wyjątkowości tradycyjnych dań wielkanocnych, by podkreślić ich smak, warto również pokusić się o produkty wysokiej jakości, ekologiczne, pochodzące z wartościowych źródeł, najlepiej od znanych i zaufanych dostawców. Zobacz też jak wyglądały wielkanocne stoły naszych przodków:Stół wielkanocny naszych przodkówPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera Kolejne dziwne miejsce w Polsce to Ząbkowice Śląskie, które kiedyś, jako miasto niemieckie, nosiło nazwę Frankenstein. Czytając historię tego miejsca, można poczuć gęsią skórkę. Mówi się, że Mary Shelley, angielska autorka powieści o potworze Frankensteina, mogła usłyszeć opowieści o procesie grabarzy z śląskiego miasta.

Strona głównaZamek Lipowiec i Muzeum Nadwiślański Park EtnograficznyDziwne-stwory-w-Skansenie-Etnograficznym-w-WygielzlowieDodaj komentarz Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *Wypełnij to poleWypełnij to poleProszę wprowadzić prawidłowy adres e-mail.

_____ Park Dinozaurów w Łebie _____ Maczuga Herkulesa w Ojcowie. www.polskinawynos.com DZIWNE MIEJSCA W POLSCE na wynos ROZUMIENIE TEKSTU PISANEGO 2 DZIWNE MIEJSCA NA MAPIE. Jak myślisz, gdzie znajdują się te miejsca na mapie? Wpisz w odpowiednie miejsca numery zaznaczone na mapie. Niektóre miejsca mają ten sam numer. 10/11 Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze PoprzednieNastępne Dziwne potwory, niezidentyfikowane stwory nawiedzają Cię w snach? To nic innego jak własne demony, z którymi musisz się zmierzyć. Jeśli męczy Cię koszmar, w którym uciekasz przed potworem - chaos wdziera się do Twojego życia. Potwór, który próbuje Cię pożreć zwiastuje niemiłą niespodziankę. Atakujący potwór to zły omen - lepiej miej się na baczności! Jeśli sam w snach zamieniasz się w potwora to znak, że wstydzisz się tego, kim jesteś. Może najwyższy czas na zmianę życiowego nastawienia?
Nietypowe i dziwne grzyby, które można znaleźć w Polsce. 11.10.2022, 22:47 Udostępnij. Na Facebooku Na Twitterze Wyślij mailem. #MYKOLOG #

Dziwne kolorowe stwory i biała kostka – tak w skrócie można określić główne elementy kampanii, która będzie promowała nasz kraj na jednych z największych i najważniejszych na świecie targach turystycznych w Berlinie. Czy to dobry pomysł na reklamę? Sławomir Wojtkowski, specjalista ds. reklamy z Warszawskiej Szkoły Reklamy, jest dość sceptycznie nastawiony do nowatorskich strategii promocyjnych. - Reklama nie musi być oryginalna, ale skuteczna - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską. Źródło: Platige ImageMiędzynarodowe Targi Turystyczne ITB w Berlinie, które zaczynają się 9 marca, to jedna z największych i najważniejszych na świecie imprez tego typu. Co roku bierze w niej udział ponad 11 tys. przedstawicieli branży turystycznej z całego świata. W tym roku to Polsce przypadła rola Oficjalnego Kraju Partnerskiego ITB. W związku z tym studio Platige Image na zlecenie Polskiej Organizacji Turystycznej przygotowało specjalną kampanię pod hasłem: „MOVE YOUR IMAGINATION”. Jej autorami są Tomasz Bagiński (nominowany do Oskara za film animowany „Katedra”) i Marcin Kobyłecki; twórcą oprawy wizualnej jest Jakub kraj odpowiada za przygotowanie otwarcia targów. Głównym punktem gali będzie multimedialna opowieść o Polsce wykonana w technice 3D. Składa się na nią kilka kolorowych animacji, pokazujących różne aspekty naszego kraju: polską turystykę, kulturę, przyrodę, przygotowania do Euro 2012 oraz taniec. Jej premierowy pokaz odbył się 3 marca w warszawskim Multikinie Złote Tarasy. Każdy film wykonany jest w innej stylistyce - od wizerunkowego spotu reklamowego, poprzez animację 2D, malarską impresję po wizualną = kostka i dziwne stworkiTwórcy animacji zastosowali bardzo nowoczesną metodę - goście ceremonii sami będą decydować, który film obejrzą, poruszając charakterystyczną białą kostką. Jak tłumaczył Tomasz Bagiński, kostka symbolizuje w kampanii Polskę - kraj dostępny i otwarty dla wszystkich. Ważne jest uniwersalne znaczenie kostki, która jest elementem zabawy łączącej ludzi. Tak jak rzut kostką w grze niesie niewiadomą i budzi ekscytację, tak intrygująca jest kostka promująca przewodni pokazu, jak i całej kampanii „MOVE YOUR IMAGINATION” jest dość zaskakujący – stanowi go pięć dziwacznych, kolorowych stworków, inspirowanych modą na tzw. „urban toys”. Mają one – jak określają to autorzy projektu - w „niestandardowy” sposób promować Polskę i jej cechy takie jak: kreatywność, nowoczesność oraz witalność. Każda z postaci będzie miała na swoim korpusie jedną z liter słowa POLEN oraz wkomponowane piłki futbolowe jako odnośnik do EURO widowiska podczas uroczystej gali będzie pokaz taneczny grupy VOLT oraz tancerzy programu „You Can Dance" przygotowany przez Agustina Egurrolę. Choreograf przyznał, że podczas wybierania osób do tego projektu czuł się prawie jak selekcjoner polskiej reprezentacji. Od dwóch tygodni od rana do wieczora trwają bardzo intensywne treningi. - Wybrałem najlepszych tancerzy. Wydaje mi się, że to będzie coś naprawdę wyjątkowego – to dobra reklama?Kampania „MOVE YOUR IMAGINATION” w Berlinie to pierwsze tak duże międzynarodowe wydarzenie promujące Polskę. Pojawiają się pytania co do wyboru niekonwencjonalnej metody mającej reklamować nasz kraj za granicą przed tak ważnymi wydarzeniami jak Polska Prezydencja w Radzie UE oraz finał Euro 2012. Część animacji jest mocno abstrakcyjna, nie widać w nich właściwie elementów polskich. Czy taki obraz zachęci turystów zza granicy do przyjazdu do nas?Sławomir Wojtkowski, specjalista ds. reklamy z Warszawskiej Szkoły Reklamy, tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską, że nowatorskie strategie promocyjne i nietypowe rozwiązania kreatywne rzeczywiście zwracają na siebie uwagę, ale nie oznacza to, że zainteresowanie to automatycznie przenoszone jest na reklamowany produkt. - Reklama powinna być przede wszystkim skuteczna. Wszystko, z wyjątkiem aspektów etycznych, powinno być temu podporządkowane – bardziej, że w niektórych animacjach kampanii „MOVE YOUR IMAGINATION” pojawia się mało elementów jednoznacznie kojarzonych z Polską. Równie dobrze mogłyby promować jakiś inny kraj z naszego regionu. - W takim wypadku wysokie walory estetyczne mogą nie spełnić swej roli - twierdzi filmu odpierają krytykę. Tłumaczą, że ich głównym celem było odejście od schematycznego pokazywania Polski. Twórca „Katedry” przekonuje, że przede wszystkim chodziło o zaskoczenie widzów, pokazanie im czegoś nowego, świeżego, co wybudzi ich z najpiękniejsze miejsca w Polsce! Tego samego zdania jest też prezes Polskiej Organizacji Turystycznej Rafał Szmytke. – Pragniemy zrobić na gościach w Berlinie ogromne wrażenie. Chcemy ich zaintrygować, żeby później przyszli zobaczyć polski pawilon, gdzie znajdą już szczegółową ofertę turystyczną naszego kraju. Dlatego zdecydowaliśmy się pokazać im film inny od wszystkich, które do tej pory widzieli – mówi. Podkreśla, że na targach prezentowanych jest 180 krajów, które w większości przygotowują podobne pokazy. Trzeba więc było zrobić film, który wyłamywałby się z tej ogólnej tendencji. Animacja Bagińskiego i Kobyłeckiego taka właśnie jest.„Mamy dość kiełbasy i wódki”Niecodziennej kampanii broni też Monika Richardson, która będzie prowadziła w Berlinie galę otwarcia. Przyznaje, że kampania przygotowana przez Platige Image jest odważna. Stanowi jednak krok w dobrym kierunku. – Minęły czasy, kiedy reklamowaliśmy się bocianami, kiełbasą, kiszonymi ogórkami i wódką. Teraz musimy postawić na entuzjazm, młodość, abstrakcję – przekonuje. Dodaje, że czuje się zaszczycona tym, że będzie reprezentować Polskę na tak dużej imprezie. – To dla mnie duży stres, ale też ogromne wyróżnienie – „oszałamiająca podróż przez Polskę w 3D”, jak dumnie określają animację Polska Organizacja Turystyczna i Platige Image, okaże się sukcesem i wzbudzi zainteresowanie naszym krajem za granicą? Na razie trudno to ocenić. Jedno trzeba przyznać – autorzy stworzyli naprawdę wybuchową mieszankę. Zdaniem Egurroli właśnie w tym szaleństwie jest metoda. Czy okaże się ona skuteczna? Przekonają się o tym w pierwszej kolejności podczas najbliższego sezonu turystycznego właściciele polskich hoteli i jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

11 niezwykłych zamków w Polsce. Tajemnice, zagadki i historyczne ciekawostki. Największa latryna Europy, klątwa konia, pamiątka po Koperniku - to tylko niektóre z niespodzianek, jakie

Opublikowano: czw, 22 kwi 2021 15:01 Autor: | Zdjęcie: foto Rolnictwo Brak produkcji prosiąt w Polsce powoduje, że obecnie importujemy z Danii 6 mln 200 tys. sztuk prosiąt. Przywożone są również z Holandii, z Niemiec. W sumie - ponad 7 mln sztuk. Gdyby prosięta były produkowane w Polsce, powstałoby wiele miejsc pracy. - Jakoś jednak do tej pory nikt nie bierze naszych postulatów na poważnie. Również w Planie Strategicznym do Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2021 - 2027 nie są tego typu pomysły brane pod uwagę - stwierdza Aleksander Dargiewicz, prezes Krajowego Związku Pracodawców - Producentów Trzody Chlewnej Czy jest możliwa produkcja prosiąt w Polsce? Co musiałoby się stać, żebyśmy nie byli uzależnieni od Danii i nie tylko od niej? - zapytaliśmy o to Aleksandra Dargiewicza, prezesa Krajowego Związku Pracodawców - Producentów Trzody TAKŻE: Jaja z Polski w czołówce europejskiej [KLIK] Przede wszystkim musi powstać produkcja, która będzie konkurencyjna w stosunku do Duńczyków. Wiadomo, że Duńczycy produkują te prosięta w oparciu o duże fermy, gdzie stoi 2 tys., czasami więcej, macior. W związku z tym oni mogą sobie pozwolić na zatrudnienie najlepszych fachowców, koszty na jednostkę produkcji mają przy tym najmniejsze, mają dostęp do doskonałej genetyki, w związku z tym mogą być konkurencyjni na rynku. Jeżeli mielibyśmy konkurować, nowe fermy, które by powstawały, muszą mieć tę skalę przynajmniej 750 macior - pozwoli to na produkcję odpowiednich partii, wyrównanych partii, które znajdą nabywców na rynku. Myślę, że nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że produkcja tuczników w Polsce się zmieniła. Tuczniki już nie są produkowane w tych małych gospodarstwach, po kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt sztuk. W tej chwili standardem staje się tuczarnia po sztuk. Żeby ją zasiedlić, trzeba mieć odpowiednie źródło, a nikt, kto ma tuczarnię w tej skali, nie będzie chciał z kilku czy kilkunastu źródeł zasiedlać swojej tuczarni, bo to się wiąże z problemami zdrowotnymi tych zwierząt. Każde gospodarstwo ma inny status zdrowotny. Pomieszanie zwierząt z różnych źródeł w jednej tuczarni powoduje ogromne problemy zdrowotne. Dlatego rolnicy szukają prosiąt o wyrównanym statusie zdrowotnym i dużych partii, czego w Polsce praktycznie nie ma. Stąd ten import. Gdyby tego typu fermy powstawały w Polsce, myślę, że byłaby szansa na to, żeby odbudować produkcję prosiąt. To się wiąże również z barierami administracyjnymi - przewlekłymi postępowaniami dotyczącymi pozwoleń na budowę, niechęcią mieszkańców miast, którzy przenieśli się na wieś i chcą mieć zapewnione sielskie warunki. Bardziej interesuje ich wypoczynek. Nie życzą sobie produkcji zwierzęcej w sąsiedztwie, chociaż przecież wieś jest miejscem produkcji i trzeba się z tym liczyć, przenosząc się na wieś. Chcesz przeczytać cały artykuł? Wystarczy, że założysz konto lub zalogujesz sie na już istniejace

Pisiory to dziwne stwory. 1,584 likes · 50 talking about this. fan page Beaty, Jarka, Andrzeja i innych pisiaków

Potwory czy też kryptydy kojarzą nam się głównie z USA - to tam widuje się dziwne stwory W Polsce o hominidach czy tajemniczych zwierzętach mówiły tylko baśnie i legendy Relacja o spotkaniach z potworami w naszym kraju zdarzają się jednak po dziś dzień Zajmowanie się zjawiskami niezwykłymi sprawia, że po pewnym czasie mało co jest w stanie człowieka zaskoczyć. Każda relacja o latającym talerzu przypomina poprzednią i naprawdę bardzo rzadko trafia się na coś, co wywołuje gęsią skórkę. Ale czasami się to zdarza. Kilka lat temu, późnym wieczorem, zadzwoniła do mnie pewna młoda kobieta, opowiadając o zdarzeniu, którego świadkiem był jej ojciec. Było to kilkanaście lat temu koło Poznania. Mężczyzna - stateczny i porządny przedsiębiorca, wpadł do domu i wyprosił dzieci z salonu, mówiąc, że musi porozmawiać z żoną. Te, zaniepokojone, postanowiły podsłuchać, o co chodzi. Otóż drżącym głosem zrelacjonował on małżonce, że rankiem, kiedy wyjeżdżał do pracy, zobaczył… "diabła" (inaczej nie umiał tego opisać). Było to mniej więcej tak: mężczyzna pakował narzędzia do samochodu, odwrócił się po następną skrzynkę i vis-à-vis zobaczył coś, "co nie było człowiekiem, ani zwierzęciem" - twierdził. Stał tak sparaliżowany, aż istota odeszła. Co to było? Tego dokładnie nie wie i chyba nie chce, ciągle dbając, by historia nie wyszła poza krąg najbliższej rodziny. Pocieszeniem dla niego może być to, że nie był jedynym człowiekiem w Polsce, którego spotkało coś podobnego. Potwory z lądu i morza Jeśli słyszy się o polskich potworach, w umyśle zaraz rodzą się wątpliwości. Owszem, dziwne istoty mogą występować gdzieś w egzotycznych krajach, ewentualnie w Rosji lub USA, gdzie jest mnóstwo dzikich przestrzeni i skąd raz na jakiś czas dochodzą wieści o spotkaniach z "dzikimi ludźmi". Ale w Polsce? Nasza ojczyzna jest zbyt gęsto zaludniona, by mógł uchować się tu jakiś nieznany nauce stwór. Wzmianki o nich pojawiają się co prawda w legendach i źródłach sprzed wieków, ale współcześnie o polskim Potworze z Loch Ness nikt nie słyszał. Wyjątkiem jest Paskuda - monstrum, które miało grasować w Zalewie Zegrzyńskim w ostatniej dekadzie PRL-u, okazując się żartem dziennikarzy "Lata z Radiem". Mało kto jednak wie, że polskie wybrzeże posiada legendę o potworze zwanym "morskim biskupem". Wzmianki o nim pojawiają się w źródłach z XVI w. u Konrada Gesnera - szwajcarskiego polihistora. Zgodnie z jedną z opowieści "biskupa" odłowiono i przewieziono przed oblicze króla polskiego i najwyższego kleru, a potem wypuszczono na wolność. W tym przypadku źródłem legendy mógł być gatunek dużej ryby z rodziny rajokształtnych, których aparaty gębowe i nozdrza rzeczywiście mogą przypominać twarz. Wiele innych legend o potworach mogło powstać właśnie pod wpływem kontaktu z rzadko widywanymi zwierzętami. Jednak Marek Sęk - autor pierwszego w polskim internecie portalu poświęconego dziwnym stworzeniom mówi, że nie wszystko da się łatwo wytłumaczyć. - W Polsce dziwne stworzenia widuje się dość rzadko - przyznaje charakterystycznym głosem pan Marek, który jest również szefem Radia Paranormalium nadającego audycje o tajemnicach świata. - Zwykle relacje te dotyczą błędnie identyfikowanych zwierząt. Istnieje jednak sporo ciekawych przekazów historycznych. Warto wspomnieć choćby o hominidach. Na dawnych Kresach Wschodnich, na terenie dzisiejszej Białorusi, miał mieszkać odpowiednik słynnego Bigfoota. Większość relacji o nim pochodzi z przełomu XIX i XX w. Według zachowanych opisów małpolud miał mierzyć 2-2,4 m wzrostu i był pokryty ciemnym futrem, spod którego wystawały tylko nos, oczy i usta. Pomórnik i koledzy Nim zrobiło się głośno o obserwacjach dużych dzikich kotów, które zbiegłszy z prywatnych hodowli grasowały po kraju, dopuszczając się napaści na zwierzęta (było tak w 2009 i 2013 r.), uwagę mediów przyciągnęła seria ataków na zwierzęta gospodarskie w okolicach Goleniowa (zachodniopomorskie). Pomimo sensacyjnej otoczki problem był realny. - Stworzenie, które miało pojawić się na obszarze Pomorza Zachodniego na przełomie lat 2004-5 nazywano pomórnikiem - mówi pan Marek. - Zwierzę zawsze przychodziło nocą i atakowało zwierzęta gospodarskie, głównie króliki. Najwięcej ataków tajemniczego napastnika miało miejsce na terenie wsi Świętoszewko i Czarnogłowy. Według mojej wiedzy zabił on ok. 120 zwierząt, żadnego z nich nie zjadając. Zaalarmowana policja i służby weterynaryjne wykluczyły jakiekolwiek działanie człowieka lub dzikich psów. Istnieją też pewne, dość moim zdaniem wątpliwe relacje dotyczące zaobserwowania pomórnika przez ludzi. Świadkowie wspominali tylko o wielkich oczach koloru czerwonego lub niebieskiego, a wzrost istoty szacowali na ok. 1,5 m. Pan Marek wyjaśnia, że sposób działania drapieżnika wykluczał psowate, choć po ucichnięciu afery pojawiło się wyjaśnienie, że był to… rosomak - niewystępujący w Polsce ssak drapieżny znany z tego, że jest wiecznie głodny. To właśnie na niego miały wskazywać znalezione kępki sierści, choć jak dodaje pan Marek, nie opublikowano wyniku ich oficjalnych analiz. Włochate "coś" Ze wschodniej części woj. świętokrzyskiego otrzymałem jakiś czas temu relację o bliskim spotkaniu z dziwną owłosioną istotą, czego świadkiem był pan K. Zdarzenie miało miejsce kilka lat temu. "Stałem się świadkiem ucieczki humanoidalnej postaci - twierdził. - Było ze mną sześć osób. Dwie mocno to przeżyły, ponieważ postać ta uciekła przed nami, będąc dosłownie metr od nas. Dźwięki, jakie wydawała, podobne były do ludzkiego chrapania. Była to postać cicha, dwunożna, o długim, ok. dziesięciocentymetrowym owłosieniu, wzroście ok. 150 cm, z normalną ludzką budową, bez widocznej twarzy. Pisząc ‘cicha’ mam na myśli postawę tej postaci, która chyba nas się bała, nie szukała kontaktu, a wręcz go unikała…". Czytając podobne doniesienia Arkadiusz Miazga - znany ufolog, dodaje, że wielu badaczy, także starszej generacji, z którymi miał okazję współpracować, posiadało w swoich archiwach zgłoszenia o incydentach tak dziwnych, że wstrzymywali się z ich publikacją, obawiając się, że nikt nie da im wiary. On sam również otrzymał kilka podobnych relacji od ludzi, którzy nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli. Oto, co przekazał pewien mieszkaniec Podkarpacia: "Zdarzyło się to najprawdopodobniej we wsi Komorów lub Huta Komorowska, w maju bądź czerwcu 1991 r., niedaleko Nowej Dęby, gdzie wtedy mieszkałem. Uczęszczałem do trzeciej klasy szkoły podstawowej. To była wycieczka klasowa, dwudniowa. Mieszkaliśmy na terenie należącym do straży pożarnej. Nocleg mieliśmy w murowanej dużej remizie. Na tym terenie było sporo drzew i krzaków. Pośrodku była zadaszona ‘weranda’ rozmiarów szkolnej sali gimnastycznej oraz studnia. Cały teren był ogrodzony. Pierwszego dnia rozpaliliśmy pod okiem nauczycieli ognisko. W godzinach popołudniowych nadeszła jednak mocna ulewa. Wszystkie dzieciaki, łącznie ze mną, schowały się do murowanej remizy i z wielką niecierpliwością wyglądaliśmy, kiedy ulewa przejdzie. Gdy ta zmieniła się w lekko kapiący deszcz, ja i dwóch kolegów pobiegliśmy sprawdzić za krawędź budynku, czy ognisko całkiem nie zgasło. Gdy wybiegliśmy, ujrzeliśmy jakieś czarne zwierzę, mocno owłosione, przygarbione, siedzące przy ognisku. Mieliśmy wrażenie, że coś przy nim robi. Przebiegliśmy jeszcze ok. 10 metrów i wtedy to coś, siedząc bokiem, odwróciło się w naszą stronę" - wspominał mężczyzna. Pan R. dodał, że przerazili się i wrzasnęli, w wyniku czego nauczycielki i cała czereda zwrócili uwagę na to, co dzieje się przy ognisku. Istota chwilę tam siedziała, po czym uciekła w stronę drzew. "Chcieliśmy za tym pobiec, ale strach był większy. Bardzo dobrze pamiętam, że zwierzę miało dość duże czerwone oczy, sylwetkę przygarbioną. Gdy siedziało przypominało niedużą małpę, natomiast gdy uciekało zauważyliśmy, że było korpulentne. […] Pamiętam, że dopytywaliśmy się nauczycielek, co to mogło być, ale nie były nam w stanie odpowiedzieć" - dodał. Jak podsumować podobne zdarzenia? W zasadzie możliwości są dwie. Pierwsza, że były to dzikie egzotyczne zwierzęta (np. małpy), które zbiegły z cyrków albo od prywatnych właścicieli. Wydaje się niemożliwe, by ludzie ci mieli do czynienia ze stworzeniami dziko żyjącymi, bo to implikuje istnienie ich populacji (a pomórniki ani włochate dziwadła nie chadzają przecież stadami). Druga możliwość jest taka (przy założeniu, że świadkowie nie ulegli złudzeniu), że zdarzenia te miały charakter paranormalny. Innymi słowy chodzi o to, że dziwne istoty to mieszkańcy innych wymiarów lub emanacje ludzkiego umysłu - coś efemerycznego, choć wyglądającego na realne, czego nauka nie jest w stanie jeszcze wyjaśnić. Tego zdania był znany badacz zjawisk niezwykłych i autor bestsellerów, John Keel, który podążał tropem wielu potworów… _______________________ Cytaty pochodzą z archiwum autora oraz archiwum A. Miazgi.
uefIWBQ.
  • umlvud091f.pages.dev/19
  • umlvud091f.pages.dev/72
  • umlvud091f.pages.dev/87
  • umlvud091f.pages.dev/13
  • umlvud091f.pages.dev/18
  • umlvud091f.pages.dev/91
  • umlvud091f.pages.dev/82
  • umlvud091f.pages.dev/19
  • dziwne stwory w polsce